poniedziałek, 16 maja 2011
...shopdropping...
...czyli klasyczne podrzuty... tym razem w Warszawskich empikach jako, że nie udało nam się wynegocjować oficjalnej (czytaj "legalnej") dystrybucji, postanowiliśmy podrzucić trochę darmowych egzemplarzy w największych stolicznych "czytelniach" komiksów (... bo mało kto tam kupuje pozaginane, spocone resztki po komiksach).
... a jako że proceder shopdroppingu nie jest do końca legalny to na koniec fota dalekiego kuzyna Fila - ESTEBANA, który to za całą akcję odpowiada...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cwane bestie;]
OdpowiedzUsuńThumbs up!
OdpowiedzUsuń